Eduscience

W Pikniku Naukowym w Warszawie bierze udział wiele osób, ale to dlatego, że każdy znajdzie coś dla siebie! (fot. P. Olejniczak)

Czy nauka może być rozrywką?

Piotr Olejniczak

Już bardzo niedługo, bo 9 maja w Warszawie, przy Stadionie Narodowym odbędzie się kolejny Piknik Naukowy Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik. To już XIX edycja! Czy warto tam zaglądnąć?

Tak się akurat składa, że osobiście od wielu lat pojawiam się na tym Pikniku jako współorganizator. Obserwując osoby, które krążą między stanowiskami można odnieść wrażenie, że nauka naprawdę przyciąga masę osób. Jest to oczywiście zjawisko bardzo pozytywne, ponieważ dawniej naukowcy wydawali się ludźmi oderwanymi od rzeczywistości, niedostępnymi, zimnymi, czy nawet wręcz strasznymi, kojarzącymi się z niezrozumiałym językiem i trudnymi eksperymentami.
Dzisiaj jest inaczej. Nauka otwiera się dla każdej ciekawej świata osoby.
W czasie takich spotkań, jak Piknik Naukowy można przede wszystkim zobaczyć mnóstwo ciekawych pokazów, obejrzeć niecodzienne eksponaty, ale przede wszystkim, co jest najprzyjemniejsze, porozmawiać z ludźmi, którzy żyją nauką, którzy są z nauką związani na co dzień.
Ja osobiście uwielbiam być pytany o różne rzeczy. Ostatnio, u mnie w Muzeum miałem przyjemność gościć grupy młodzieży w różnym wieku. Zawsze jednak najprzyjemniej pracuje się z tymi, którzy są ciekawscy. Rzadko, ale zdarza się, że nauczyciele nawet starają się ukrócić ilość zadawanych przez uczniów pytań, bo wydaje im się, że są one bezsensowne, albo trywialne. Ja natomiast wyznaję zasadę, że nie ma głupich pytań, a mogą być najwyżej niemądre odpowiedzi.

Taki właśnie Piknik Naukowy to doskonała okazja do spaceru z rodziną i do posmakowania przygody z nauką, bardzo szeroko pojętą, bo ciężko znaleźć chyba dziedziny, które w czasie takiej imprezy nie mają swoich przedstawicieli.

Moim zdaniem warto pojawić się na takiej imprezie. Taka mi się nasunęła osobista refleksja… Kiedy sam byłem dzieckiem, takim kilkuletnim, interesowałem się kosmosem, skałami, przyrodą. Zadawałem mnóstwo pytań, na które moi rodzice nie potrafili odpowiedzieć. Ale na szczęście moja mama zabierała mnie do Obserwatorium Astronomicznego UJ i tam mogłem pytać do woli. Dzięki temu, że dostawałem odpowiedzi od naukowców bardzo wiele się nauczyłem, zachwyciłem się ich mądrością i chyba dzięki temu jestem kim jestem i jestem w tym miejscu, do którego dotarłem.
Dzisiaj możliwości są bez porównania większe, dlatego korzystajcie z nich, bo nigdy nie wiecie w jakiej głowie może czaić się epokowy geniusz. Czasami trzeba go po prostu obudzić z drzemki.
Do zobaczenia w Warszawie na stanowisku GEOPLANET!

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz