Eduscience

Kometa na zimowym niebie

Jerzy Speil

W drugiej połowie 2013 roku duże poruszenie wśród obserwatorów nieba wywołała zbliżająca się do Słońca kometa C/2012 S1 (ISON), która w grudniu 2013 roku miała stać się ozdobą wieczornego nieba. Niestety z kometami bywa różnie, i podczas przejścia przez peryhelium (punkt orbity najbliższy Słońcu) kometa ta uległa całkowitej dezintegracji, rozpadła się na rój drobnych odłamków, i później nie została już zaobserwowana.

    Miłą niespodziankę natomiast sprawiła nam kometa C/2014 Q2 (Lovejoy), która osiągnęła znacznie większą jasność niż początkowo przypuszczano. Co prawda nie jest spektakularnym zjawiskiem i wielu obserwatorów może czuć się rozczarowanymi, gdyż widać ją w postaci mglistej plamy z jaśniejszym centrum, a jej delikatny warkocz wyraźnie widoczny jest tylko na fotografiach. Kometę tę odkrył 17 sierpnia 2014 r. Terry Lovejoy z Australii (nie jest to pierwsza odkryta przez niego kometa) jako słabą mgiełkę widoczną tylko przez dość duże teleskopy. Według pierwszych obliczeń kometa w okresie najlepszej widzialności (styczeń 2015r.) miała być dostrzegalna tylko za pomocą dobrych lornetek, tymczasem osiągnęła 4 wielkość gwiazdową, a to znaczy, że można ją bez trudu dostrzec gołym okiem, oczywiście na tle ciemnego nieba, poza jasno oświetlonymi obszarami.

    Dlaczego tak trudno przewidzieć jasność komety, chociaż jej drogę na niebie można wyznaczyć bardzo dokładnie? Komety poruszają się po orbitach w kształcie silnie wydłużonej elipsy i obserwujemy je na ogół tylko w części orbity położonej blisko Słońca, gdyż w dużych odległościach od naszej gwiazdy dziennej są one zbyt słabe, aby dostrzec je nawet przez wielkie instrumenty.
W dużej odległości, kiedy są na peryferiach Układu Słonecznego, komety to małe, zazwyczaj kilkukilometrowej średnicy bryły, złożone głównie z zamarzniętych gazów, lodu wodnego, a także z pyłu i drobnych bryłek skalnych. Zbliżając się do Słońca, pod wpływem jego promieniowania, zamrożone gazy i woda sublimują, tworząc rozległą (średnicy dziesiątek tysięcy kilometrów) otoczkę gazowo-pyłową, a często również warkocz. Jasność komety zależy właśnie od rozległości otoczki i warkocza. Gazy tworzące te części komety świecą nie tylko światłem odbitym, ale przede wszystkim światłem własnym, wzbudzonym przez promieniowanie słoneczne. Trudno przewidzieć jak wielka będzie otoczka gazowo-pyłowa i warkocz, dotyczy to zwłaszcza komet jednopojawieniowych, gdyż nie znamy na tyle dobrze właściwości poszczególnych jąder kometarnych (a różnią się one miedzy sobą), decydujących o emisji gazów i pyłu.

    Kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) przejdzie przez peryhelium 30 stycznia w odległości 193 milionów kilometrów od Słońca, najbliżej Ziemi była 7 stycznia; od naszej planety dzieliło ją wtedy tylko 70 milionów kilometrów.

    Aby odszukać kometę C/2014 Q2 (Lovejoy) wśród licznych gwiazd na niebie, należy posłużyć się załączoną mapką, gdzie zaznaczono jej pozycje na każdy dzień stycznia 2015 roku. Najlepiej widoczna jest wieczorami w kierunku południowym około godziny dwudziestej. Z dnia na dzień będzie coraz wyżej, i w lutym będzie widoczna prawie całą noc, jednakże wtedy jej jasność wyraźnie osłabnie, tak że dostrzec ją będzie można tylko za pomocą lornetki lub lunety. Zimą niestety, pogoda często bywa niesprzyjająca, ponadto w końcu stycznia i w pierwszym tygodniu lutego poważnym utrudnieniem w obserwacjach komety będzie jasny Księżyc, warto więc wykorzystać każde rozpogodzenie, aby zobaczyć gościa z odległych rejonów Układu Słonecznego.

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz